Kasowy hicior a niedoceniona perełka
Każdy, kto mnie choć troszkę zna - wie, że staram się jak najmniej szkodzić przyrodzie. Nie jestem w tej dziedzinie autorytetem, ale ciągle się uczę i probuję dokonywać korzystnych dla natury wyborów.
Od kilku tygodni oczkiem w głowie Netflixa jest film „Don’t Look up”, więc postanowiłam wykorzystać to do małej „pogadanki” o ekologii. Hit platformy streamingowej pokazuje nam Bezsilność dwójki naukowców: doktora Randall’a Mindy i doktorantki Kate Dibiasky. Astronomowie walą głowami w mur, próbując uświadomić społeczeństwu zagrożenie rychłego końca świata.
Jak pewnie wielx z Was, ja też widziałam „Nie patrz w górę”. Obejrzeliśmy to z Tomkiem podczas naszego wyjazdu noworocznego. A jeszcze we wrześniu wybraliśmy się na „Jestem Greta”. Poza nami w sali kina BODO nie było NIKOGO!
Z jednej strony romantycznie i uroczo. Z drugiej - przerażająco. Kiedy zdaję sobie sprawę, że tak niewielu ludzi jest zainteresowanych ważnym przekazem tej dziewczyny, coś we mnie pęka.
Panika wskazana
Moim zdaniem oba filmy są potrzebne. Biografia Szwedki jest poważniejsza, bardziej merytoryczna. Z kolei efekt pracy popularnego serwisu cieszy się znacznie szerszym zasięgiem. Mam naiwną nadzieję, że, nawet jeśli ktoś zdecyduje się na seans tej produkcji jedynie dla rozrywki czy gwiazdorskiej obsady - dostrzeże tam przedstawienie piętrzących się przed nami problemów.
I że nareszcie Przestaniemy utożsamiać klimat z pogodą. Bo może jest zimno, może odnotowujemy temperatury na minusie. Ale katastrofa klimatyczna się rozpędza. Jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań teraz, w całkiem niedalekiej przyszłości pozostanie nam odliczanie do daty ostatecznego wyginięcia. A wtedy to pół roku z kawałkiem, o którym słyszymy od ignorowanych znawców przestrzeni kosmicznej, będzie naszym marzeniem ściętej głowy.
Dlatego: serio, panikujmy. Róbmy coś. Ograniczmy zakupy, wyłączajmy wodę przy myciu zębów. Dobrym pomysłem jest też ograniczenie spożycia mięsa. Tym bardziej że właśnie trwa veganuary.
Prawdziwa Utopia
Ciekawym rozwiązaniem jest też wyrażanie troski o Ziemię za pośrednictwem sztuki. Jeszcze przed Świętami dostałam w pracy książkę „The Museum: a Real Utopia”.
„Świadomość, że żyjemy złączeni z innymi organizmami jest coraz bardziej widoczna w naszych czasach kryzysu klimatycznego” - czytamy w publikacji należącej do Muzeum Miasta Łodzi.
W rozdziale „Urban ecologies” przeczytamy o projekcie nazwanym tym samym tytułem. Przedsięwzięcie było realizowane w latach 2011-2013, zaś jego rdzeń stanowiły liczne inicjatywy dla Łodzi, skupione na lokalnej społeczności i jej aktywizmie. Celem zaangażowanych w te inicjatywy osób była edukacja na temat miasta, promocja samodzielnego projektowania przestrzeni oraz budowanie społeczności , nie tylko ludzkich.
Dla uczestników_czek projektu ważne był ponadto krytyka antropocentryzmu oraz poglądów przestawiających naturę i kulturę jako podporządkowanych ekonomii.
Ciekawym wydarzeniem była też wystawa „Untimely Stories”. Miała ona miejsce dekadę temu i wynikała z gruntownego zrozumienia ówczesnej oraz przyszłej (czyli np naszej obecnej) sytuacji społecznej, politycznej oraz środowiskowej w Europie przez pryzmat sztuki.
Tamas Kaszas za pośrednictwem „Exercises in Autonomy” pokazał nam natomiast, jak mogłyby wyglądać formy życia społecznego po zmasakrowaniu obecnej cywilizacji przez katastrofy ekonomiczne i ekologiczne.
Nie byłabym sobą, gdybym, mając taką możliwość, nie wzbogaciła wpisu o wątki feministyczne. I oto mamy inicjatywę „Care Report” z przełomu 2019/2020 r. Carolina Caycedo nawiązała do prac Zofii Rydets, dzięki czemu odkryła zarówno ekologię, jak i kobiecy aktywizm. Artystka pokazała, iż kobiety należą do grup, które odczuwają efekty zmian w środowisku na tak wysokim poziomie, jak inne marginalizowane grupy. Ale to właśnie kobiety „są tymi, które organizują się i sprzeciwiają wyzyskiwaniu ludzi i środowiska”.
Intrygujące, uwrażliwiające na przyrodę eksponaty znalazłam też sama, podczas mojej listopadowej wycieczki do MS2. Moje serce zdecydowanie podbił zbiór portretów kobiet walczących o przyszłość planety.
Jeszcze jednym wydarzeniem wartym uwagi jest happening artystyczny „Świętej pamięci Natura”. Stowarzyszenie MOST zaprasza pod Sejm na wtorek o godzinie 18.00. Ja też zapraszam i jest mi przykro, że sama nie będę mogła tam być.
Chciałam na koniec wkleić linka do „Sky is Over” Serj’a Tankiana, ale mój idol z lat licealnych zdenerwował mnie zabawą w NFT. Podobno używa „leniwych kopalni”. Ale dlaczego zablokował na FB możliwość komentowania wpisów na ten temat? Rozczarowanie.
A jakie są Wasze przemyślenia na temat klimatu i tego, co się dzieje na świecie w tym kontekście?
[bonusowa rozkmina]
Zauważcie, że Greta i Kate Dibiasky mają podobne problemy. Obie są wrażliwymi, młodymi kobietami, którym zależy, by zrobić coś w kierunku ratowania sytuacji na Świecie. I obie dostają łatkę histeryczek, usiłując zabrać głos. Ile było memów z Gretą, gdzie ludzie wyśmiewali jej emocjonalne wystąpienie, jakie dała podczas szczytu klimatycznego ONZ?! Wielbicielka kosmosu została natomiast wyśmiana po występie w infotainmentowym programiku. Ludzie mieli ubaw z jej przerażenia, gdy wykrzyczała: „wszyscy, k**wa, zginiemy”. Kobiety wielokrotnie nie są traktowane poważnie. Ale nie dajmy się i konsekwentnie róbmy swoje!
Źródła:
Muzeum Miasta Łodzi, „The Museum: A Real Uropia”, 2021, Fragmenty